Cykl „Oczami klubowicza”- Ewa Żarkiewicz
Cykl „Oczami klubowicza” to seria artykułów o naszych klubowiczach.
Dziś przedstawiamy sylwetkę Ewy Żarkiewicz. Tytułowa bohaterka dzisiejszego artykułu dała się namówić na napisanie kilku słów o swojej przygodzie w naszym klubie. Oto co napisała:
„O Toastmasters dowiedziałam się, kiedy postanowiłam, że po zamówioną książkę przybędę do sprzedawcy pieszo, czyli zrobię przebieżkę a dodatkowo dokonam zakupu. Dwa w jednym! I tak przebiegłam z jednego końca Warszawy na drugi po jedną cienką książkę. W rozmowie sprzedawca wspomniał o organizacji Toastmasters. Podczas biegu powrotnego zastanawiałam się, co może oznaczać to tajemnicze wyrażenie i po co mi o nim mówił. Ze słowa toast w nazwie wnioskowałam, że jest to pewnie centrum gastronomiczne lub gorzej – centrum leczenia astmy, bo przecież byłam tak zziajana.
Znalazłam adres i poszłam. Poszłam tam z lekką trwogą odkrywać moje domniemane dolegliwości, a dokładnie rok później stałam na scenie (jako członkini) odbierałam nagrodę za I miejsce w konkursie na poziomie klubu.
Okazało się, że Toastmasters faktycznie zajmuje się leczeniem dolegliwości, ale tych związanych z przemawianiem publicznym. Pomaga w eliminacji syndromu niespokojnych nóg na scenie czy korygowaniu postawy mówcy. Toastmasters doskonali ogół naszych zachowań oratorskich przez wzajemne wspieranie się, pracę pod okiem mentora (doświadczonego klubowicza). Klub zapewnia potężną bibliotekę materiałów zawierających wskazówki dotyczące przemówień przed publicznością.
Jeśli jednak mamy niedosyt i poczucie truchtu, to możemy przyspieszyć nasz bieg w Toastmasters. Warto jest się sprawdzić, a uczestnictwo w konkursie jest genialnym sprintem. Miesiąc przygotowań do rywalizacji był dla mnie takim przyspieszeniem tempa, jak rok „zwykłego” uczestnictwa w spotkaniach Toastmasters. Start w konkursie zaostrza zmysły pod kątem doboru dobitnego słownictwa, wyrazistości gestów, plastyczności głosu czy wymowności mimiki. Wynosi naszą wypowiedź na tak oszlifowany poziom ekspresji, że przemawianie zaczyna się w końcu podobać. Niech podnoszenie uiejętności oratorskich będzie dla Nas dobrą zabawą!”