Czego nauczyłam się podczas organizowania spływu kajakowego?

Nie ważne gdzie, nie ważne w jakich warunkach, ważne, że w doskonałym towarzystwie! Ostatni toastmasterowy spływ kajakowy, który miałam przyjemność współorganizować, odbył się w
Jońcu- miejscowości oddalonej 60 km od Warszawy. Na miejsce dojechaliśmy busem, co tylko wzmocniło zawiązanie więzi między klubowiczami i wczesną integrację.
Wieczorem wspólnie przygotowaliśmy ognisko, przy którym bawiliśmy się do rana. Następnego dnia podziwialiśmy piękne, zielone otoczenie, sunąc kajakami po malowniczej Wkrze.
Z wyprawy, oprócz naładowanych baterii, uśmiechu na twarzy i poczucia, że bawiliśmy się świetnie, przywiozłam worek doświadczeń dla przyszłych organizatorów tego typu imprez.
Przede wszystkim warto datę wyjazdu spróbować dostosować do pogody – choć wiadomo, niełatwa to sztuka. W naszym przypadku szalejąca wichura zerwała linie wysokiego napięcia, przez co w naszym pensjonacie nie było prądu, a rano zaskoczył nas prysznic w lodowato zimnej wodzie. Na szczęście, „urwanie chmury” skończyło się tuż po dotarciu na miejsce spływu, a elektryczność wróciła w nocy, a następnego dnia nieśmiało zza chmur wychyliło się słońce, dzięki czemu mogliśmy spokojnie zacząć spływ. Z drugiej strony, nie ma złej pogody – jest tylko złe przygotowanie. Warto więc wspomnieć uczestnikom spływu o przygotowaniu się również na mniej sprzyjające warunki i prócz okularów przeciwsłonecznych i kremu z filtrem należy zwrócić uwagę by zabrali również coś chroniącego przed deszczem – kurtka, ponczo przeciwdeszczowe lub peleryna w zupełności wystarczą.
Warto jest zrealizować płatność za pobyt przed rozpoczęciem imprezy. Pozwoli to na uniknięcie opóźnień w trakcie samego wyjazdu (niedziałające terminale, brak prądu i sieci czy szukanie osób, którym należy zapłacić powodują niepotrzebne frustracje i wydłużają czas spędzony nad formalnościami, skracając ten, który powinniśmy przeznaczyć na zabawę).
Świetnym pomysłem był zaś wspólny dojazd busem. Dodatkowym atutem byłoby ustalenie kilku przystanków w Warszawie. Dzięki temu uczestnicy wyprawy będą mogli szybko dotrzeć w najbliższe dla nich miejsce startu. Genialnie byłoby, gdyby klub posiadał swoje akcesoria grillowe . Przyda się to nie tylko na ogniskach spływowych, również na innych plenerowych wydarzeniach, ale cóż póki co ćwiczymy przemawianie a nie grillowanie. Na szczęście to tylko drobnostki, które są tylko dodatkiem poprawiającym doskonała zabawę.
Trudności, które zaskoczyły nas podczas wyjazdu sprawiły, że będziemy mieli co opowiadać nowym członkom klubu. A pamiętacie ten spływ kajakowy, na którym …. daliśmy radę?

Podsumowując jako organizatorka spływu nauczyłam się, że:
1.  Nie warto się przejmować tym, na co nie ma wpływu organizator np. pogodą.
2. Dobrze zorganizowanej grupie nawet największe przeciwności nie zepsują zabawy.
3. Warto organizować wyjazd wspólnym środkiem transportu.
4. Warto uprzedzić o przygotowaniu się również na mniej sprzyjające warunki i zabrać coś przeciwdeszczowgo.
5. Warto uregulować płatności przed wyjazdem lub zabrać ze sobą gotówkę w razie awarii prądu.

Red. Danuta Bachewicz.
PRrrrr Andrzej W.

Niezmiennie zapraszamy na nasze wtorkowe spotkania o 18.45 gdzie ćwiczymy przemawianie przed publicznością.