Kulig i After party – jak było…

Sanie

Było śnieżnie, biało i radośnie. Ci, którzy przyjechali pierwsi do Dąbrówki zrobili dużego bałwana.

W wesołych nastrojach wsiedliśmy do sań, które już po chwili ruszyły po ośnieżonej drodze. Pięknie przystrojone konie dźwięczały dzwoneczkami mknąc przez gęsty las. Wtórując dzwonkom śpiewaliśmy przy akompaniamencie akordeonu.  Po dłuższej przejażdżce zatrzymaliśmy się na chwilę pospacerować po lesie i posłuchać o historii pobliskiej okolicy. Wracaliśmy nieco zziębnięci, ale uśmiechnięci, a drogę oświetlały nam pochodnie.

Kulig

Po sannie czekało na nas ognisko, przy którym piekliśmy kiełbaski i zjedliśmy pyszny bigos. Ciepło ognia zapraszało do wspólnych rozmów i zadzieżgania nowych znajomości. 

Po powrocie z kuligu wybraliśmy się do klubu “Tektura”, gdzie do późnych godzin nocnych kontynuowaliśmy zabawę.

Następny kulig już za rok:-)

Ognisko

Komentarz jednej z uczestniczek:
 
Tak się cieszę, że był śnieg i nie bylo zimno, były konie i byli mili ludzie, było śpiewanie i gadanie, byly pochodnie i sanie, bylo tarzanie w śniegu..

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz